sobota, 3 marca 2012

XV rozdział

Obudził mnie promień słoneczny, który wpadł przez odsłonięte okno prosto w moją twarz. Otworzyłam powoli prawe oko, a potem drugie. Przeciągnęłam się leżąc i chwyciłam mój telefon. Miałam 2 połączenia nieodebrane i 2 wiadomości. Otworzyłam najpierw wiadomość od Kevina.
„ Przyjedz dzisiaj na 13
Do mojego magazynu
Na ul. Old Street 13 „
Uśmiechnęłam się i popatrzyłam w kąt wyświetlacza była 10. Powoli wygramoliłam się z łóżka i weszłam z ubraniami do łazienki. Ubrałam się w http://stylistki.pl/na-spacer-161362/, wychodziłam z pokoju, kiedy zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu widniała nazwa MAMA. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i odebrałam. Po długiej rozmowie i tłumaczeniach się moich kochanych rodziców. Zakończyliśmy rozmowę. Dlaczego mi się to przytrafiło? W moje urodziny. O moich 19-stych urodzinach wiedziała na szczęście tylko Sam. Ale i tego nie jestem pewna, Niall pewnie nie pamięta. Powiedziałam mu o nich, kiedy się poznaliśmy. Zeszłam po schodach, prowadziły do kuchni. Zjadłam sałatkę, która leżała na dnie lodówki i z gorącą kawą zmierzałam do salonu. Kiedy przekroczyłam próg, moim oczom ukazał się po prostu chlew. Na kanapie wśród popcornu leżeli Sam z Zaynem. Na podłodze spoczywali ta dwójka chłopaków, których nie znałam. Podajże Liam i Louise. Chwila gdzie jest Niall?- Zadałam sobie pytanie, na które szybko znalazłam odpowiedz. Ponieważ ktoś złapał mnie od tyłu i zaczą całować po szyj. Czułam piękny zapach męskich perfum. Odwróciłam się i mój chłopak zaczął całować mnie namiętnie w usta. Co chwile mówiąc „ przepraszam cię”. Przeszliśmy do kuchni czule się obejmując, kiedy zauważyłam zegar kuchenny. Na którym była 12:40.  Niechętnie oderwałam się od Nialla. Chłopak nie był zadowolony moja decyzją, ale pobiegłam na górę po rzeczy krzycząc.
- Poczekaj!
Wpadłam do pokoju zabrałam torebkę, si-vi i moją lustrzankę. Uczesałam lekko włosy i zbiegłam na dół. Czekał tam na mnie Niall, nie zdążyłam mu wytłumaczyć, o co chodzi, bo była 12:50. Miałam zaledwie 10 minut, wskoczyłam do samochodu i wybrałam numer Kevina. Który znajdował się w szybkim wyszukiwaniu. Po dwóch sygnałach odebrał.
- Emma? Gdzie ty jesteś?- Zapytał
- Jadę samochodem zaraz będę, ale….- Nie zdążyłam dokończyć
Silne uderzenie w drzwi kierowcy wyrzuciły mój telefon z ręki. Ciężkie drzwi przygniotły mnie. Usłyszałam dźwięk zatrzymujących się z piskiem opon kierowców innych pojazdów, oraz karetkę. Poczułam że odpływam i po chwili straciłąm przytomność.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz