czwartek, 23 lutego 2012

XIV rozdział

Odpaliłam samochód i ruszyłam w stronę lotniska, padało.  Kiedy dojechałam na lotnisko i zaparkowałam, wysłałam sms’a Kevinowi.
„ Czekam „
Postanowiłam wyjść, padało, ale mój prawie brat musiał mnie jakoś znaleźć. Zamknęłam drzwi auta i oparłam się o zderzak, lało jak scebra. Nie przeszkadzało mi to, podniosłą mgłowe i spojrzałam w niebo. Czułam jak po mojej twarzy spływają zimne krople deszczu, powodujące u mnie dreszcze. Nagle usłyszałam jak ktoś się wydziera, użył w nich mojego imienia. A raczej skrótu, którego używa tylko jedna osoba.
- Emie, wsiadaj już do samochodu. Będziesz chora!!- Wydarł się Kevin, a po chwili oboje zaczęliśmy się tarzać ze śmiechu.- To znaczy, pomóż mi włożyć walizki
Uczyniłam to, o co mnie poprosił, przy czym nie przestawałam się śmiać. Kiedy zamknęłam bagażnik, Kev zaprosił mnie do tańca. Włączył radio w moim samochodzie na fula i poszliśmy tańczyć, przy piosence My Sunshine Tiffany Alvord. Był niemożliwy, dopiero teraz zrozumiałam jak bardzo mi go brakowało. Niemogłam wyobrazić sobie jak mogłam przeżyć te 5 lat bez niego. Miał teraz 23 lata tak jak mój brat, ale nic się nie zmienił. Kiedy skończyła się piosenka, oboje byliśmy przemoczeni. Pobiegliśmy do samochodu, śmialiśmy się w nim cały czas. Kiedy zatrzymaliśmy się pod moim mieszkaniem, popatrzyłam na niego a on na mnie. Poczułam jak odgarnia mój niesforny rudy włos, który spadł na moje czoło.
- Dobra to chodz, przebiore się i jedziemy do ciebie, okay?- Zapytałam wyciągając kluczyki z stacyjki.
- Dobra
Wysiedliśmy, w drodze do mieszkania nie mogłam przestać się śmiać. Ponieważ Kevin przypomniał mi o naszych wspólnych wybrykach w dzieciństwie. Kiedy weszliśmy do domu dalej brechtając się, zauważyłam Nialla, Zayna, Sam i dwójkę innych chłopaków. Jednocześnie z moim towarzyszem zamilkliśmy, tak samo jak reszta.
- Cześć- powiedziałam
- Cześć kochanie- Powiedział najwidoczniej zaskoczony moją obecnością Niall, całując mnie w policzek
- Czy to on? A ty mu…. Tak po prostu?- Próbował coś powiedzieć Kevin
- Tak, tak. Wyjaśnię ci potem. To my nie będziemy przeszkadzać. Chodź Kev, znajdę ci coś.- Powiedziała i pociągnęłam go w stronę mojego pokoju.
- Em, daj spokój- Próbowała coś powiedzieć Sam.
Zaciągnęłam Kevin do mocjo pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Próbowałam powstrzymać się, ale nie potrafiłam i wtuliłam się w Kevina. Kiedy oderwałam się od niego dałam mu ręcznik i poszłam się przebrać. Nie potrafiłam wytrzymać i śmiałam się jak opętana z żartów. Kiedy byłam gotowa, Kev był prawie suchy, wyszliśmy z pokoju. Miałam nadzije, że niebedzie Nialla i reszty w salonie, ale się myliłam. Zauważyłam tam wszystkich, bez słowa ubrałam buty i chciałam wyjść, ale zauważyłam moją komórke.
-Szlak- Krzyknęłam, wszyscy na mnie spojrzeli
-, Co się stało?- Zapytał jakiś chłopak, wcinający marchewkę
- Nic takiego, ale Kev musimy przełożyć nasz wypad, bo moja biedna komórka- powiedziałam z żalem i pokazałam mu moją zniszczoną komórkę.
-, Co się z nią stało?- Zapytała Sam, chwile się zastanowiłam i odpowiedziałam
- To pewnie wtedy jak na mnie wpadłeś i leżeliśmy w kałuży. Musiałam upaść na nią.- Powiedziałam śmiejąc się z Kevinem jak opętani. Nikt inny się nieśmiał
- W takim razie jedziemy po nową. Cześć wszystkim.- Powiedział i pociągnął mnie do samochodu.
Kupiliśmy nową komórkę, to znaczy Kevin mi kupił. Pod pretekstem prezentu urodzinowego. W kontaktach niemiałam nikogo, ale mój towarzysz dał mi numery jego i mojego brata. Od razu wysłałam Ericowi wiadomość z nowego numery telefonu. Mój tymczasowy kierowca zatrzymał się pod wielkim apartamentem. Pomógł mi wysiąść i wziął swój bagaż, zaprowadził mnie pod drzwi i otworzył je. Znalazłam się w środku. Wnętrze było urządzone nowocześnie, zrobiłam kilka kroków i znalazłam się w wielkim salonie, dalej była jadalnia i przestronna kuchnia.
- I jak podoba się?- Zapytał mnie właściciel
- No jasne jest pięknie
Resztę wieczoru spędziłam z Kevinem, na wspominaniu dawnych czasów. Nagle zobaczyłam, że jest już 21, zebrałam się i umówiłam się z nim na jutro w sprawie podpisanie dokumentów.  Pożegnałam się i odjechałam do swojego domu. Siedziałam chwile w samochodzie myśląc o wszystkim i o niczym jednocześnie. Po krótkiej konwersacji, przeprowadzonej sama ze sobą weszłam do mieszkania. Na kanapie spali Sam, Zayn i dwoje innych chłopaków, niebyło tam Nialla. Weszłam po schodach na górę, kierując się od razu do swojego pokoju. Padłam na łóżko, myślałam, że zasnę, ale nie mogłam, bo czułam czyjś wzrok na sobie. Podniosłam głowę, aby zobaczyć, kto się mi przypatruje i zobaczyłam mojego chłopaka, który właśnie usiadł na łóżku. Przysunął się do mnie pocałował mnie i objął mnie. Było mi dobrze, niewiadomo kiedy Morfeusz zabrał mnie ze sobą.


 Proszę piszcie w komentarzach czy się wam podoba.
Bo myślę nad zawieszeniem bloga.

sobota, 18 lutego 2012

XIII rozdział

-, Ale co się stało dokładnie?- Zapytałam leżąc na nim
- Nic poważnego stłuczka. A gdzie jest Sam?- Zapytał nagle rozglądając się po mieszkaniu
- Niema jej niewróciłą ze mną, zostawiła liścik w recepcji, że wróci sama.
-, Czyli że jesteś sama? –Zapytał, Niall ruszając śmiesznie brwiami.
- No, wsumie to tak.- Powiedziałam i pocałowałam go.
             Wstałam z niego i z walizką pomaszerowałam do mojego pokoju. Jak dawno w nim nie byłam, rozpakowałam rzeczy i włożyłam je odrazu pralki. Schowałam torbę i posząłm się odświeżyć. Zajęło mi to chwile, ponieważ włosy były strasznie skołtunione. Rozczesałam je i przebrałam się. Zeszłam na dół, gdzie zastałam Nialla, zrobił popcorn, więc miał w planach film.
-, Co oglądamy? - Zapytałam podchodząc do niego
- Komedia czy horror?- Zapytał
- Oba lubię, ale wybieram horror. – Podszedł do DVD i wsunął do środka płytę.
Film niebył straszny, jak zawsze kobieta w nocy usłyszała hałas i poszła sprawdzić, co się stało. Potem zauważa ją włamywacz i zabija. Standard starego kina, wtuliłam się w Niall i nawet Niewinem, kiedy odpłynęłam.  Obudziłam się wcześnie rano, ponieważ ktoś próbował otworzyć drzwi, ale na próżno. Niall obejmował mnie, wyśliznęłam się powoli i zbiegłam na dół. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, za nimi stał nie, kto inny tylko Sam.
- Sam- krzyknęłam, odwzajemniła to i też wykrzyczała moje imię
 Weszłyśmy obie do środka, zrobiłam dla nas kawę i usiadłyśmy na kanapie w salonie.
- Opowiadaj, jak było?- Zapytałam Sam, która właśnie oparzyła sobie język
- Wspaniale, ćwiczyliśmy cały wczorajszy dzień. Na występie były osoby prowadzące różne szkoły tańca, zaproponowali mi posady.- Powiedziała spokojnie popijając kawkę
- O matko Sam!!- Krzyknęłam – To wspaniale.
- A co z tobą?- Zapytała
- No, więc, wystawa była przepiękna, ludzie interesowali się moimi fotografiami. Annie dała mi numer do magazynów, mam przeprowadzić tam sesje zdjęciowe na pierwszą stronę gazet. Ale Niewinem czy ze wszystkich skorzystam.
- Co?! Niby, dlaczego?- Krzyknęła
- No spotkałam Kevina!!- Krzyknełam
- Tego Kevin?- Zapytała niedowierzaniem
- tak tego samego, moją pierwszą miłość. Nic się nie zmienił jest tak samo czarujący, ma same włosy. To znaczy taki sam kolor i długość i on…- przerwał mi głos Nialla
- Przepraszam cie kochanie, ale Ja tu jestem- powiedział trochę obrażony, machnęłam na niego tylko ręką.
- No i Kevin, zatrudnił mnie na fotografa u siebie w gazecie w Londynie!!- Krzyczałam podekscytowana
- Emmaa, to wspaniale- poinformowała mnie Sam, jakbym nie wiedział
- Kochanie gratulacje. Dlaczego mi nie powiedziałaś wczoraj?- Zapytał Niall, który wyszedł właśnie z kuchni z talerzem kanapek.
- Już nieobrażony?- Zapytałam
-, Czyli oboje jesteśmy świetne?- Zapytała Sam
-No jasne- odpowiedziałam jej
- Ej a Ja?- Zapytał ze zmartwioną miną Nialler
- Ty też, Ty też- powiedziałam całując go w policzek
Sam poszła się odświeżyć, a Ja i Niall zrobiliśmy śniadanie. Kiedy Sam, zeszła i zaczęliśmy jeść. Kiedy skończyliśmy, mój chłopak zaoferował, że pozmywa. Zgodziliśmy się, więc obie poszłyśmy do salonu. Usłyszałam dźwięk telefonu i kiedy po pewnym czasie odnalazłam go, odebrałam.
-Halo?- Zapytałam
- Cześć Em- zawołał radośnie głos
- Kevin!
- Tak to Ja. Słuchaj właśnie jestem w samolocie, może spotkamy się w Londynie, ale jeśli niechżesz to..?
-, Co to za pytanie Kevin?- Zapytałam- Oczywiście, kiedy przyjeżdżasz?
- Za 2 godziny powinienem być na miejscu.
- Dobra przyjadę po ciebie na lotnisko i pojedziemy coś zjeść, okay?
-Jasne, to do zobaczenia
-PA- powiedziałam na zakończenie rozmowy
Skończyłam rozmowę i zobaczyłam zaciekawionych nią Nialla i Sam. Nic nie mówiąc zerwałam się i zmierzałam w kierunku schodów.
- Gdzieś się wybierasz?- Zapytała Sam
- Tak, jadę zaraz na lotnisko po Kevina. A teraz wybaczcie idę się szykować. – Powiedziałam obracając się na pieńcie
Weszłam do swojego pokoju, od razu włączyłam radio, akurat leciał „Stereo, Hearts” cover Megan i Liz.  Podeszłam do garderoby, śpiewając. Wybrałam to http://stylistki.pl/ordinary-girl--37702/, weszłam do łazienki, wzięłam prysznic I umyłam włosy. Umyłam zęby i ubrałam się. Była 9: 30, za godzinę Kevin miał przyjechać do Wielkiej Brytanii.  Założyłam aparat na ramię, postanowiłam zrobić mu kilka zdjęć i pokazać mu moje. Rozejrzałam się po pokoju, sprawdzając czy czegoś nie zapomniałam, włożyłam moja komórkę do kieszeni i zeszłam na dół. Na kanapie siedziała Sam, nic niemówiąco wskazała głową na kuchnie. Weszłam do niej, zauważyłam Nialla stojącego na tarasie. Podeszłam do niego, przytuliłam od tyłu i pocałowałam w szyje.
- Coś się stało?- Zapytałam troskliwie
- Nie nic… znaczy tak- Odpowiedział odwracając się w moją stronę-, Kim jest Kevin?
- Kevin to nikt specjalny.- Popatrzył na mnie spod łba
- Na pewno?
- No dobra, Kevin to moja tak jakby dawna pierwsza miłość. Byliśmy tak jakby razem.
-Tak jakby?
- No, bo on był najlepszym przyjacielem Erica, no i moim też. Miałam 2 braci, a kiedy powiedział że następnego dnia wyjeżdża z kraju powiedziałam mu co do niego czułam. Obiecaliśmy pisać do siebie, ale nie wyszło, bo.. po prostu nie odpisywałam. A kiedy go znowu zobaczyłam..
- Uczuć do niego powróciło?
- Może dalej będzie moim najlepszym z najlepszych, mam taka nadzieje. Ale mam ciebie.- Po tych słowach pocałował mnie.
- Musze już iść, wrócę wieczorem.
- Zadzwonię, musze cię przedstawić chłopakom wreszcie.
- Zgoda- pocałowaliśmy się
Wziąłam kluczyki od samochodu i wyszłam.




piątek, 17 lutego 2012

XII rozdział

Tuż przed wystawą wpadłam do hotel, przebrać się w krótką turkusową sukienkę na wystawę. Sprawdziłam po drodze na wystawę pocztę w mojej komórce, żadnej wiadomości od żadnej osoby z całej czwórki. Myślałam, że są moimi przyjaciółmi… Chciało mi się płakać, ale niemogłam się rozmazać, otworzyłam od wewnątrz drzwi taksówki i weszłam na wystawę. Zaproponowałam, aby urządzić ją w parku na wielkiej scenie. Nad zdjęciami powieszono lamiony, aby oświetlały je. Postanowiłam obejrzeć wystawę, na początku były zdjęcia Annie, po środku miały być moje. Spodziewałam się, małych tłumów obok nich, ale kiedy zauważyłam jedną osobę od razu tam podeszłam.
-Podoba się panu?- Zapytałam wprost.
-Tak, bardzo, zdjęcie jak i autorka jego.- Po tych słowach mężczyzna obrócił się do mnie i pocałował mnie w policzek. Zdążył ściągnąć kapelusz i okulary, zanim cokolwiek powiedziałam. I zobaczyłam…
- O boże!- Krzyknęłam i przytuliłam go mocno- Kevin? To naprawdę ty?
- Tak Em to Ja! Ten sam nos i nawet włosy
-Ile to już?- Zapytałam zaskoczona jego obecnością tutaj
- Chyba już z 5 lat, przejdziemy się?- Zapytał mnie
- Jasne, słuchaj Kevin. Co ty tutaj robisz?
- Kiedy usłyszałem o Emmie Grey od razu tu przyjechałem. A tak wogule to właśnie mianowano mnie szefem jednej z gazet w okolicach Londynu i za dwa dni się tam przenoszę. A ty, co tutaj robisz?
-Ja przyjechałam na warsztaty fotograficzne z przyjaciółką i szczęśliwym trafem wybrała moje zdjęcia na wystawe.
- No widzisz mówiłem ci jak byłaś mała i bawiłaś się jednorazówkami. Że będziesz świetnym fotografem, a Ja pomogę ci spełnić marzenia. Mam dla ciebie propozycje, to będzie taki mały prezent na spóźnione urodziny.
Zaproponował mi prowadzenie sesji zdjęciowych na okładki jego magazynu. Oczywiście się zgodziłam, opowiedziałam mu w skrócie, co się wydarzyło po tym jak wyjechał. Na koniec wystawy, Annie przedstawiła mnie, jako „schodzącą gwiazdę fotografii” nie obyło się bez gratulacji i braw. Najgłośniej był je Kevin, chciałam wybuchnąć śmiechem ale wszyscy patrzyli się na mnie. Po wszystkim mój dawny najlepszy przyjaciel zaprosił mnie do baru Fast Foodów i to właśnie w nim lubiłam to najbardziej. Jest bogaty, a zabiera mnie do baru przy ulicy na zapiekanki i hot dogi. Zato po prostu go kochałam.
- Kevin, uwielbiam cię- Powiedziałam- I cieszę się, że znowu cię zobaczyłam i że odzyskałam przyjaciela.
- Em, nigdy go nie straciłaś- powiedział i mnie przytulił
- Cieszę się że tak mówisz.
Kevin odprowadził mnie do hotel, wymieniliśmy się telefonami oraz podałam mu mój adres zamieszkania. Pożegnałam się i weszłam do hotelu, od razu zmierzyłam w stonę pokoju i wzięłam odprężającą kąpiel z bąbelkami. Umyłam zęby, uczesałam włosy i ubrałam piżamę.  Wskoczyłam do łóżka i sprawdziłam telefon, nikt nie zadzwonił, nie wysłał sms’a. Nawet mój własny chłopak. Myślałam że moja kariera jest ważna, że  będę mogła pracować razem z nim. Przez to wszystko nie mogłam zasnąć, ale w końcu mi się to udało. Obudziłam się o 9, postanowiłam ubrać się w coś wygodnego. Ponieważ dziś wracam do Londynu i lot będzie długi. Spakowałam swoje rzeczy i wraz z walizką postanowiłam pójść po Sam. Pukałam i pukałam, nieotwierała, więc zadzwoniłam do niej na komórkę. Włączyła się sekretarka. Sama zeszłam do recepcji i zapytałam o moją przyjaciółkę. Powiedziano mi, że zostawiła dla mnie kartkę.
„ Em, Przepraszam, cię bardzo, ale zobaczymy się w Londynie
 Naprawdę przepraszam, ale zostałam wybrana tak jak ty.
Gratuluje tobie i dziękuje też za gratulacje od ciebie
Komórka mi padła
Niall uściskaj teraz Emm.
Całuje Sam”
Właśnie Niall uściskaj mnie!!- Wykrzyczałam w myślach. Nagle ktoś złapał mnie od tyłu i mocno przytulił. Obruciłam się miejąc nadzieje że to Niall. Lecz był to Kevin, mój najdroższy przyjaciel.
- Coś się stało?- zapytał z troską
- Nie skąd że! Wybacz ale spiesze się- uśmiechnęłam się i mocno go przytuliłam.
- Myślisz że cię puszcze samą? Wsiadaj.- zaprosił mnie do samochodu
 Wsiadłam do samochodu, Kevin opowiadał o gazecie, otym jak będzie wyglądać. Zaprowadził mnie aż do odprawy i przytuliłam go jak najmocniej. Po oddaniu biletu na lot, weszłam do samolotu. Myślałam nad wszystkim i o niczym. Zadziwiające było to,  że Niall nie napisał, nie pogratulował. Postanowiłam zadzwonić do niego. Wybrałam numer Nialla i nacisnęłam zieloną słuchawkę. Usłyszałam pierwszy sygnał… drugi ….trzeci.
- Halo?- Zapytał Niall
- Halo?, Tyle masz do powiedzenia- wydarłam się do telefonu
-Ale kochanie..- Chciał się wytłumaczyć, ale nie zdążył
- Czekałam na was, na ciebie. Sam rozumiem miała występ, ale ty? Myślałam, że mój chłopak, przynajmniej zechce mi pogratulować. To był najważniejszy dzień w moim życiu, a ty?
- Kotku, niemogłem naprawdę, bo Ha....-  Niedokończył, bo rozłączyłam sie.
Niechciałam mieć kontaktu ze światem, więc wyłączyłam komórkę i włożyłam słuchawki w uszy. Po chwili odpłynęłam, wysiadali obudziłam się, kiedy wszyscy z samolotu. Wyszłam i znalazła moja mała podróżną walizkę. Na dworze padało, ale postanowiłam pójść na piechotę, niestety na lotnisku czekał na mnie mój brat. Niechciałam żeby się tłumaczył, wiedziałam, że nie mógł przyjechać do Ameryki. Po prostu rzuciłam się na niego i mocno go przytuliłam. Odwiózł mnie do domu, po drodze rozmawialiśmy o przyjeździe rodziców. Umówiliśmy, że przyjadą razem do mnie. Kiedy staną pod moją prawie willą, zauważyłam znajomy samochód. Był czarny, wiedziałam, do kogo należy. Pożegnałam się z bratem i wyszłam z samochodu, podeszłam ciągnąc za sobą walizkę na kółkach do drzwi. Obok nich zauważyłam mokrego Nialla, wkońcu padał deszcz a on kucał obok mieszkania. Podeszłam do niego i kucnęłam obok, zauważył to i automatycznie podniósł głowę aby na mnie spojrzeć. Miał czerwone oczy i ociekająca wodą twarz. Chciał coś powiedzieć, ale zablokowałam jego aparat gębowy moim. Niemogłam przyjąć tego do wiadomości, ale czułam, że w głębi duszy jestem cholerną szczęściarą, mam szanse na wielką kariere, mam kochającą rodzinę i Nialla, chociaż zawalił, niemiałam bez niego żyć. Niewidziałam przyszłości bez jego smiechu i czułości okazywanej w stosunku do mnie. Kochał mnie a Ja jego, każdy chce poznać swoją drugą połówkę, Ja ją poznałam i niemogłam pozwolić jej odejść. Kiedy odkleiliśmy się od siebie, Nialler wstał pierwszy i podał mi rękę, abym mogła wstać. Na jego twarzy gościł uśmiech. Stanęłam w pionie i wyciągnęłam z mokrych spodni klucze, aby otworzyć drzwi. Weszliśmy do środka, mój chłopak wziął moją walizkę i zamknął za sobą drzwi. Położył mój bagaż niedaleko schodów i rozłożył się w salonie.
- Niall, po pierwsze wstawaj z kanapy, jesteś cały przemoczony- chłopak niechętnie wstał – a po drugie nie powiedziałeś mi, dlaczego nie odpisałeś- Powiedziałam nieco łagodniej
- Przepraszam za to, ale Harry tego, którego poznałaś. Miał wypadek, dlatego z Zaynem wyjechaliśmy od was. – Powiedział smutny, podbiegłam do niego i mocno przytuliłam przewracając nas na podłogę. Wiadomość o wypadku  była smutna, ale śmialiśmy się leżąc na sobie.

czwartek, 16 lutego 2012

XI rozdział

-, Bo widzisz, Niall chciałabym spędzić z tobą całe Zycie, ale…- zatrzymałam się
-Ale..?- Zapytał zaciekawiony
Moją odpowiedz przerwało pukanie. Dzięki bogu- pomyślałam i otworzyłam. Przed drzwiami stała Sam.
- Coś się stało?- Zapytałam, zapraszając ją do środka
- Niall, mogę ją porwać na chwile?- Zapytała mojego chłopaka, a on z niechęcią pokrecił potwierdzająco głową i wyszłyśmy, Sam Niechciała mi powiedzieć, o co chodzi, i zaciągnęła mnie do parku. Usiadłam na jednej z brązowych ławek obok stawu. Zachodzące słońce odbijało się od lustra wody.
-, O co chodzi?- Zapytałam
- Pamiętasz jak planowaliśmy naszą wspólną przyszłość, we Francji?- Zapytała
- No jasne. Powiem ci, że miałam to samo pytanie do ciebie.
-Niall też cię zapytał o wspólną przyszłość?
- Tak powiedziałam o dzieciach, ale on zapytał o nasze karjery i..
-Niewiedziałąś, co mu powiedzieć?- Czułam, jak wyciąga z mojej głowy następne słowa, które miałam w użyć w naszej konwersacji.
- Tak
- I co robimy z Paryżem, choreografią i wykładami?- Sam zadała pytanie, na które nie miałam odpowiedzi
- Niewiem, chce spędzić z nim resztę życia, ale niechce stracić szanse na karjere, moją i jego.
- Mam to samo. Słuchaj, Em niemówiłą tego jeszcze nikomu, ale tobie powiem. Jutro Jonathan, wybierze jedną osobę, która wystąpi z nim na scenie.-Powiedziała podekscytowana
- To wspaniale Sam, jestem pewna, że wygrasz. Ja też ci jeszcze niemówiłam, ale jutro Annie Leibovitz wybiera autora najlepszych zdjęć i pokaże je na jej wystawie.
- To znaczy, że obie mamy szanse się wybić.- Powiedziała podekscytowana Sam
- Tak, może uczcimy to lodami? –Zaproponowałam
- Jasne, Ja stawiam mam pieniądze z występu ulicznego. Wsumie jeśli mi się nie uda mogę wystepować na ulicy.
- Nawet tak niemysl masz talent i na pewno ciebie właśnie wybiorą.
- Z tobą będzie tak samo, ale te wystepby będą moim planem B
            Poszliśmy na lody, wybrałam śmietankowe z polewą truskawkową, a Sam wzięła truskawkowe z polewą czekoladową. Postanowiliśmy przejść się po całym parku, wciągu przechacki zapomnieliśmy o wszystkich stresach, a nawet o Niallu i Zaynie. Kiedy wchodziliśmy do hotelu było grubo po północy. Szybko pobiegłyśmy do naszych pokoi. Zastałam Niall’a śpiącego na łóżku, niechciałam mu przeszkadzać, więc szybko się przebrałam i wśliznęłam się obok niego, pod kołdrę.
Obudziłam się, w łóżku obok mnie nikogo nie było. Chciałam pójść do łazienki, ale niebyło jej naprzeciwko łóżka. Pokuj wyglądał inaczej, odsunęłam rolety i wpuściłam rażące w oczy światło do wnętrza. Zadzwonił telefon, na wyświetlaczu był napis Sam, więc odebrałam.
- Sam?- Zapytałam
- Jasne, że tak
- Gdzie Ja jestem, pokuj jest zupełnie inny, gdzie jest Niall?
- Niall?- zapytała z niedowierzaniem
- Tak Nialler, mój chłopak. Jak mogłaś zapomnieć, razem z Zaynem przyjechali do nas do Nowego Yorku. Bo byliśmy na warsztatach. Jaki dziś dzień?
- Przyjechali? Film ci się urwał czy co? W NY byliśmy w 2012 chyba. Teraz jest 2015. 13 Września. Zerwałaś z Niallem wtedy, jak powiedziałąś mu, że niechżesz porzucić kariery. Zdecydowałaś się na to, kiedy ta Annie, zaproponowała ci współprace. Ja tez zerwałam, z Zaynem bo zaproponowano mi prace w YCD. Mieszkamy w Nowym Yorku. Nie pamiętasz?
-To nie może być prawda, nie może być!!- Mówiłam głośno do telefonu i zaczęłam płakać.
Moje gorące łzy spływały po policzku. Jak mogłam stracić Nialla?
- Em, co się..
Obudziłam się nagle, wstałam rozejrzałam, nikogo się po pokoju nie było. Uszczypnęłam się. Naszczęście to był tylko sen, ale gdzie jest Niall? Znalazłam karteczkę od niego.
Emma
            Przepraszam, musiałem wyjechać z Zaynem.
            Sam została, mam nadzieje, że zrozumiesz.
            Kocham cię najbardziej na świecie.
PS:, Niewiem co cię zdenerwowało,
 Ale jeśli to Ja coś zrobiłem przepraszam.”
Szybko się ubrałam i zadzwoniłam do Nialla, żeby wszystko wyjaśnić.
- halo? –Zapytał
- Kochanie, przepraszam, że mnie wczoraj długo nie było. Ale musiałam z Sam coś przemyśleć i.. – Mówiłam, ale Niall mi przerwałą
-, Co przemyśleć?
- Mieliśmy z Sam plany, mięliśmy wyjechać do Francji lub gdzieś tam Ja miałam zostać profesjonalnym fotografem, a Sam być choreografem w YCD. Myślałam, że niechce porzucać karjery. Ale teraz, chce być tylko z tobą. Liczysz się tyko..
- Kochanie, chce żebyś była spełniona. Dla mnie ważne jest żebyś była szczęśliwa- przerwał mi
- Niall..- Zaczęłam
- Skarbie, przepraszam, ale lekarz przyszedł w sprawie Harrego. Musze kończyć. Kocham cię Pa.
- Ja ciebie też bardzo kocham.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę była 9:30. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam w strone pokoju Sam. Otworzyła szybko i wyszłyśmy na śniadanie. Po drodze opowiedziałam jej o śnie i wice wersa. Poszłam do biura Annie, wśrodku byli już wszyscy uczestnicy.
- Kochani, jesteście naprawdę wspaniałymi fotografami, ale tylko jedno z was może pokazać swoje zdjęcia na mojej wystawie dziś wieczorem. Na którą serdecznie zapraszam. W ręce trzymam zdjęcie uczestnik, który będzie mieć taką okazje. Tą osoba jest.. - Wszyscy zamarliśmy, odwróciła zdjęcie przodem do nas i powiedziała- Emma Grey, Gratulacje.
O matko- pomyślałam. Wyczytała moje nazwisko, popatrzyłam po wszystkich i podeszłam do Annie. Pogratulowała mi i wszyscy wyszli.
- Masz ogromny talent i chciałam ci cos zaproponować, oprócz publikacji twoich zdjęć na dzisiejszej wystawie - zaczęła- Jak pewnie wiesz, robie zdjęcia na okładki mnóstwa czasopism i nie wystarcza mi czasu. Dlatego chciałabym ci odstąpić kilka, dla magazynów w Londynie. Wiem, że tam mieszkasz. Zgadzasz się?- Zapytała
- Oczywiście –powiedziałam zachwycona i uściskałam Annie
Resztę dnia pomagałam w organizacji wystawy, ledwo, co wysłałam wiadomość do Erica, Nialla, Zayna i oczywiście Sam. Zaprosiłam ich wszystkich i wróciłam do pracy.


 Ciesze sie że mam pierwszych obserwatorów

środa, 15 lutego 2012

X rozdział

            Obudziłam się o 8 szybko poszłam wziąć prysznic i się umyłam, przepasałam się ręcznikiem i wyszłam z łazienki, zmierzyłam w kierunku garderoby. Wybrałam http://stylistki.pl/reed-reeed-reeeeeed---153782/ I strój kąpielowy marynarski. Wychodząc z garderoby zauważyłam jego, siedział na jednym z krzeseł. Pobiegłam do niego, Niall w tym czasie wstał, abym wskoczyła prosto w jego ramiona. Pocałował mnie namiętnie, niemogłam uwierzyć własnym oczom.
-, Co ty tutaj robisz?- Powiedziałam odrywając się od niego na chwilkę
-Przyjechałem- Odpowiedział podnosząc mnie i zanosząc na moje łóżko.
            Całowałam go namiętnie, tak dawno nie czułam jego ust spoczywających na moich. Pragnęliśmy siebie nawzajem, ale nasze wspólne chwile przerwało pukanie do drzwi. Niall postanowił otworzyć, Ja pozbierałam ubrania zrzucone wcześniej na ziemie i poszłam się w nie przebrać.  Kiedy wyszłam już ubrana, byli u mnie tez Zayn z Sam. Uzgodniliśmy, że pójdziemy razem na plaże a potem chłopcy nas gdzieś zabiorą. Zgodziliśmy się, wzięłam torbę ze standardowymi rzeczami i wyszliśmy. Pojechaliśmy na plaże, Ja z Sam zdecydowaliśmy się na opalanie. Niall z Zaynem wybrali inne tryby rozrywki, postanowili popływać i zachęcać nas do tego. Nagle Niall wziął mnie na ręce i przytkał do mojego gorącego ciała swoje lodowate i mokre. Zaczą się kręcić.
-Niall!!- Krzyknęłam, ale niedawał za wygraną.
            Przestał mną kręci i biegł w stronę oceanu, poczułam na całym ciele zimną wodę. Puścił mnie, a Ja wpadłam pod wodę. Miałam dyplom z nurkownictwa i potrafiłam siedzieć tam ponad 30minut. Woda była trochę mętna, więc odpłynęłam od miejsca, w którym Mie puścił. Miałam szczęście, bo niewpadłam na nikogo. Po namyśle wynurzyłam się i wyszłam na brzeg, znalazłam mój ręcznik i torbę. Ubrałam kolszulkę i poszłam kupić sobie loda. Kiedy wróciłam, niemogłam znaleźć Niall’a, Zayn’a i Sam ani ich rzeczy. Wzięłam swoje i zadzwoiłam do Niall’a. Odebrał
-Halo?- Zapytał
-Niall, gdzie ty do cholery jesteś?!- Wywrzeszczałam mu
- Emma?- Zapytał z niedowierzaniem
-No a kto?
-Gdzie jesteś skarbie? - Zapytała zmartwiony
-No na w parku, niebyło was na plaży, więc idę do hotelu.
- Zaraz tam będziemy- powiedział z ulga w głosie Niall
            Byłam zdziwiona, weszłam do parku i wyciągnęłam aparat. Popstrykałam parę zdjęć, różnym, ludzią i usiadłam na ławce pod wierzby. Nagle usłyszałam jak ktoś krzyczy Emma, Emma. To był Niall, za nim biegli Zayn i Sam.
- Gdzie ty byłaś? Myślelismy, że się utopiłaś?- Powiedział Niall ściskając mnie mocno
-Znaczy oni myśleli, Ja od razu wiedziałam, że gdzieś popłyniesz.-Powiedziała Sam
- Masz, pojęcie jak się baliśmy! Jak Ja się bałem o ciebie?- Krzyczał
-Niall spokojnie- próbowałam go uspokoić
- Dobra spokój, opanowanie- Niall próbował się uspokoić a Ja i Sam poszłyśmy dalej.
            Zrobiłam zdjęcie Niall’owi, kiedy się uspokajał. Wyglądał słotko. Sam zauważyłam tancerza ulicznego i zaproponowała walki solówek, pożyczyłam jej kapelusz na pieniądze. Moja przyjaciółka była świetna i zebrała kupę forsy. Nagle ktoś zaczą całować mnie od tyłu po szyji.
- Przepraszam, że tak na ciebie napadłem- powiedział Niall, obracając mnie twarzą do siebie.
- To Ja przepraszam, niepowinnam cię straszyć.- Powiedziałam i pocałowaliśmy się.
-, Czyli wszyscy w pogodzeni?- Zapytała Sam patrząc na nas przymykając lekko oczy.
- Tak- powiedziałam
            Poszliśmy do małej restauracji, nieobyło się bez fanek oraz mnóstwa autografów. Podczas obiadu, chłopcy opowiadali o reszcie ze zespołu. Jutro był ostatni dzień warsztatów, więc za dwa dni wylecimy do Londynu.  Nie cieszyłam się, chciałam zostać tutaj z Niall’em, Sam i Zayn’em, na zakupach i na przebywaniem z Annie Leibovitz na warsztatach. Jutro miała wybrać najlepsze zdjęcia i udostępnić na wystawie, którą organizuje jutrzejszego wieczoru. Niemogłam przestać o tym myśleć, nawet nie zauważyłam, kiedy z Niall’em znaleźliśmy się w pokoju. Z marzeń o moich zdjęciach wiszących na wystawie, zorganizowanej przez Annie Leibovitz, wyrwał mnie głos Niall’a
-, O czym tak intensywnie myślisz?
- O jutrzejszym dniu.
- A co jest jutro?- Zapytał
- Jutro mam ostatni dzień warsztatów i Annie wybiera najlepsze zdjęcia, które wywiesi na swojej wystawie.
- Na pewno wybierze twoje- powiedział Niall, który właśnie znalazł moje zdjęcia i pokazał mi je- No patrz, najlepsze zdjęcia na świecie!
- No może, jeśli nawet tak jest.- Powiedziałam, lekko się uśmiechając.- Jeśli się nikomu nie spodobają, to oznacza koniec karieru. Sławnej fotografki.
- Na pewno tak niebędzie.
 Resztę wieczoru spędziłam z Niall’em.
- Kocham cię wiesz- Powiedział mi Niall
- No pewnie, że wiem, Ja też cię strasznie kocham
- Myślałaś już o naszej wspólnej przyszłości? - Zapytał mnie Niall
- Czasami tak
- Opowiec mi o niej- Powiedział opierając się na łokciu w moją stronę.
- No, więc..- Zaczęłam- Będziemy mieć dwójkę dzieci, dziewczynkę i chłopca.
-, Które starsze?- Zapytał przerywając mi
- Chłopiec, oby dwoje będą mieli ogromny apetyt po tatusiu- na te słowa Niall się uśmiechnął.
- A co z naszymi karjerami?
- No, więc, ty będziesz dalej w zespole, a Ja…- zatrzymałam się, wszystko było zaplanowane miałam wyjechać z Sam do Francji. Ona miała być choreografką, a Ja miałam być tamtejszym fotografem i wykładać na uczelni.
- Aha, aha. A co z tobą?- Zapytał mnie, bałam się tego pytania. Niewiedziałam, co powiedzieć, ale po krótkiej chwili zastanowienia zdecydowała się mu powiedzieć.



Dziękuje za komentarz do IX rozdziału. J

wtorek, 14 lutego 2012

IX rozdział

            Obudził mnie dzwonek telefony, który oznaczał 8:30. Warsztaty zaczynały się o 10:30, więc musiałam się zbierać. Z garderoby wyciągnęłam, koszulkę w kradkę i szare dżinsy. W łazience umyłam włosy, wzięłam zimny prysznic i umyłam zęby. Następnie przebrałam się, do torby wpakowałam telefon, tusz, portfel, długopis, mały zeszycik i kilka moich zdjęć. Moim zdaniem najlepszych. Z torbą na ramieniu i aparatem zawieszonym na drugiej, wyszłam z pokoju i zapukałam do 102. Otworzyłam już gotowa Sam, ubrała rurki i bluzkę na ramiączkach, w torbie miała strój na zmianę.
-Ładnie wyglądasz- powiedziałam Sam
-Ty też- uśmiechnęłam się podziękowalnie i poszłyśmy razem do restauracji przy hotelu na śniadanie, była 10:00. Kiedy wyszliśmy z hotelu poszłyśmy przez park, gdzie Ja miałam zajęcia. Niedaleko w tym samym parku Sam miała je na estradzie. Pożegnałam się i podążyłam do mojej grupy. Nie czekaliśmy długo, na warsztatach mieliśmy rozejść się po parku i zrobić zdjęcia najciekawszym zdarzeniom lub przedmiotą. Kiedy wszyscy się rozeszli, podeszłam do prowadzącej warsztaty.
-Przepraszam, mogę zabrać chwilkę- zapytałam niepewnie
-Oczywiście, słucham
-Chciałam zapytać eksperta, co o tym sądzi- powiedziałam wyciągając z teczki moje zdjęcia.
-Czyli Ja jestem tym ekspertem- zażartowała i zaczęła przeglądać teczkę. Czekałam na wyrok jak na kata.- Cóż..
- Emmo.-Podpowiedział
- Cóż Emmo- powiedziała oddając mi teczkę- widzę talent
-Naprawdę- zapytałam, niedowierzalnie z uśmiechem na twarzy
-Naprawdę, a teraz biegnij zrobić zdjęcia, a jutro będziemy je obrabiać.
-Dziękuje- powiedziałam i pobiegłam szczęśliwa przed siebie
            Po skończonych warsztatach moich i Sam poszliśmy do hotelu odświeżyć się. Opowiedziałam Sam o tym, co mi powiedziano na warsztatach, wchodząc do pokoju od razu zadzwoniłam do Niall’a.
-Kochanie- powiedział uradowany do telefonu
- Przepraszam, że wczoraj nie zadzwoniła, ale była padnięta
-To zrozumiałe, kocham cię bardzo i tęsknie
-Ja tez, Niall, uwierz, że Ja tez
-Wierze
- Nieuwierzysz, co się stało.- Zaczęłam mówić podekscytowana, rozmawiałam z nim godzinę.
 - Kocham cie najbardziej na świecie- powiedziałam na pożegnanie
-Ja ciebie też, pa- tymi słowami zakończyliśmy naszą rozmowę
            Nacisnąwszy czerwoną słuchawkę, weszłam do garderoby i wybrałam to http://stylistki.pl/letni-154108/ wzięłam prysznic i się ubrałam. W pokoju czekała Sam, która wybrała http://stylistki.pl/elegancko-154208/. Poszłyśmy razem do restauracji na późny obiad, zamówiłam zapiekankę wegetariańską, a Sam zdecydowała się na krewetki. Najedzone ruszyliśmy na zakupy. Do hotelu wróciliśmy opakowane, po uszy, odłożywszy rzeczy do pokoju zjedliśmy kolacje. Na wieczór planowaliśmy skypa z chłopakami. Sam poszła się odświeżyć i powiadomić chłopców. Ja przygotowałam laptop i wyszłam na balkon, aby podziwiać zachód słońca w NY. Po 5minutach wpadła Sam i włączyła skypa. Cudownie było popatrzeć na Niall’a, chociaż dzieli nas wielkie morze czułam go obejmującego mnie od tyłu.
-Tęsknimy bardzo- powiedziałam-
-My też, ale lepiej pokarzcie pokuj i widok zza okna.- Uczyniliśmy to
            Po długiej rozmowie, Sam padła tak samo jak Ja. Postanowiła przenocować ją. Rano Sam obudziła mnie o 8: 00, po umyciu się ubrałam http://stylistki.pl/d-154261/, poszłam do Sam. Pierwszy raz byłam w jej apartamęcie od czasu przyjazdu. Nie czekałam długo o 9: 00 wyszłyśmy na śniadanie. Sam ubrała http://stylistki.pl/granatowy-cud-153909/, ponieważ mieli dziś iść na spektakl. Na śniadanie był szwedki stół. Po nim od razu poszliśmy na koktajle mleczne. Dziś warsztaty były w studiu, musiałam obrobić tylko jedno zdjęcie, bo reszta była idealna. Zadowolona z siebie poszłam po Sam, opowiedziała mi o spektaklu, ale niezabardzo wiedziałam, o czym gada. Jutro mieliśmy wolne od warsztatów ustaliliśmy wypad na plaże. Dziś mięliśmy kupić drobiazgi do mieszkania w Londynie. Zmęczona ledwo, co zjadłam kolacje i czekała mnie jeszcze rozmowa z Niall’em. Nacisnęłam zieloną słuchawkę i włączyła głośnik. Niall odebrał jak zawsze, dziś on miał opowiadać.  Wybiła 22: 00, rozłączyłam się i niewstająca z łóżka usnęłam.

poniedziałek, 13 lutego 2012

VIII rozdział

            Zayn poszedł pomóc Sam, Niall i Ja weszliśmy do mojego pokoju.
- Będę za Toba strasznie tęsknić.- Zaczął Niall
- To tylko 5 dni.- Uspokoiłam go
- To będzie wieczność.- Powiedział i zaczął całować mnie namiętnie. Starał się włożyć w to całą swoją miłość. Nasze pożegnanie, na rozłąkę trwającą 5dni, trwała niecała godzinę, ale bezskutecznie. Niall obiecał, ze będzie dzwonić kilka razy dziennie oraz kontaktować się na skype. Pożegnałam się z nim i Zayn’em. Sam i Ja byliśmy tak podekscytowane, ale zarazem też smutne z powodu rozłąki. Poszliśmy spać. Niechęcią wstałam o 7:00 i obudziłam Sam. Ubrałam się w dżinsową katanę, rurki, mandarynkowe conversy i bokserkę. Sam zdecydowała się na krótkie spodenki, kamizelkę, trampki i t-shirt. Z walizkami zeszłyśmy na dół.
- Chcesz kawę?- Zapytałam Sam
- Jasne, Ja zrobię tosty.
- Będę za nim tęskniła- powiedziałam popijając kawę.
- Ja tez
            Zjedliśmy po toście i wypiliśmy kawę. Kiedy wyszliśmy, przed domem czekali na nas Niall i Zayn. Rzuciliśmy się i na szyje, mogłabym tak zostać do końca świata w jego ramionach, ale Eric miał po nas przyjechać.
- Tak, wogule, kto to jest Eric?- Zapytał mnie, Niall
- A co zazdrosny?- Zapytałam podejrzliwie
- Może troszkę- uśmiechnęłam się
- Eric to mój brat, głuptasie.- Odpowiedziałam i wbiłam się w jego usta jak pijawka.
            Chciała go zatrzymać i schować do kieszeni, a w razie wypadku wyciągnąć i pocałować. Niestety moje plany legły w gruzach, bo mój brat przyjechał. Niall wyciągnął mi szybko telefon z kieszeni o coś w nim majstrował, potem mi go oddał. Więc wpakowaliśmy walizki do bagażnika i odjechałyśmy. W drodze na lotnisko, Eric przepytywał mnie o Niall’a. Opowiedziałam mu prawie o wszystkim, kiedy dojechaliśmy na lotnisko, dał nam adresy i bilety.
Przytuliłam go na pożegnanie i ruszyliśmy z Sam w stronę odprawy z naszymi bagażami. Usiadłam w samolocie, obok Sam. Miejsce obok było wolne.
- Sam, czujesz to lecimy samolotem do Nowego Yorku!- Krzyknęłam do niej.
-Przepraszam, panie, ale proszę o cisze oraz o zapięcie pasów za chwile odlatujemy- powiedziała miło pani.
- Przepraszamy i poprosimy dwa razy orzeszki.- Powiedziała uprzejmie Sam.
            Po chwili dostałyśmy orzeszki, ciekawa poszukałam telefonu. Włączyłam go i zobaczyłam zdjęcie Niall’a ustawione na główne, uśmiechnęła się do telefonu. Sam popatrzyła na zdjęcie i z uśmiechem na twarzy pokazała swoją. Na tapecie znajdował się Zayn w rozpiętej koszuli w kratkę. Zdjęcie zostało zrobione dzisiaj tak samo jak moje. Postanowiłam się odprężyć i zająć się obróbką zdjęć. Włożyłam słuchawki do uszu i włączyłam laptop. Sam poszła w moje ślady i włączyła program do układów tanecznych, czy jakoś tak. Lot dłużył się i dłużył, więc wystarczyło mi czasu na moje zajęcie. Po wylądowaniu wzięłam bagaż i zadzwoniłam do Niall’a.
-Część kochanie- powiedział uradowany Niall
- Cześć, chciałam powiedzieć, że dolecieliśmy i że bardzo tesknie.
- Nie wyobrażasz sobie jak Ja tęsknie.
- Zostało jeszcze 4 i pół dnia- powiedziałam smutno
-Wiem kochanie, musimy wytrzymać
-Postaram się, pa musze Kończyc
- Kocham cię
-Ja ciebie tez- powiedziała i nacisnęłam czerwoną słuchawkę.
             Kiedy skończyłam rozmawiać, Sam jeszcze to robiła. Postanowiła złapać taxsówke. Zrobiłam to i weszłyśmy z Sam do środka. Pojechałyśmy pod wskazany adres do hotelu, w recepcji dali nam dwa oddzielne pokoje. Ja miałam 101, a Sam 102. Podeszłam do pokoju i lekko przekręciła klamką.
- Przyjde zaraz do ciebie, jak tylko zadzwonię do Zayn’a, ok.?- zapytała Sam
- Jasne- odpowiedziałam i weszłam
             Mój apartament był Duzy, wchodząc wchodziło się do sypialni z wielkim łóżkiem pośrodku. Naprzeciwko łóżka znajdowały się drzwi do łazienki i garderoby. Odrazy wjechałam walizką do garderoby, rozwiesiłam szybko część ubrań i wzięła zimny prysznic w łazience. Na polu był skwar i ubrałam tunike z kokardką, krótkie spodenki i vansy niebieskie. Wskoczyłam na łóżko, było miękkie, a pościel chłodna. Leżąc zauważyłam drzwi wychodzące na Nowy York, dotknęłam ręką przesuwanych drzwi, kiedy zadzwonił telefon. Dzwonił Niall, nacisnęłam zieloną słuchawkę i przyłożyłam telefon do ucha.
-Tak?- Spytałam rozsuwając drzwi, poczułam ciepły wiaterek. Po chwili zamienił się w gorący wiater.
- Kochanie, dlaczego nie zadzwoniłaś, Zayn rozmawia z Sam.
-Przepraszam, po prostu musiałam się odswierzyc, a teraz przepraszam, ale musze, zrobic zdjęcie
- Dobrze, zadzwonię wieczorem
- U mnie już jest wieczór
- Zapomniałem
- To nic jutro zadzwonię, pa- rozłączyłam się
            Podbiegłam do łóżka i chwyciłam aparat, wtedy weszła Sam. Mówiła, jakie ma plany, ale Ja jej nie słuchałam, robiłam zdjęcia z mojego balkonu. Pochwili z Sam wyszliśmy w kierunku parku, wzięła kapelusz i radio. Postanowiła, zatańczyć. Włączyła muzykę i ułożyła kapelusz z daleka tak, aby mogła przećwiczyć układ. Postanowiłam, oddalić się i zacząć robić zdjęcia. Miałam mało czasu na to w Londynie z powodu Niall’a, a tu mogłam się rozwijać. Po udanym wypadzie na miasto, Sam zarobiła ponad 20 dolarów. Całkiem nieźle. Wchodząc do hotelu, zauważyłam konkurs, więc wzięła ulotkę i poszłam za Sam.

niedziela, 12 lutego 2012

VII rozdział


            O matko ktoś, wskoczył na łóżko. Podniosłam się i zobaczyłam, oczywiście Sam.
-, Co ty robisz, wariatko? –Zapytałam
- Jak to, co, jedziemy dziś na zakupy. Więc wstałam wcześnie i sprawdziłam gdzie są największe galerie w Londynie i mam adresy – powiedziała, wymachując karteczka z adresami przed moimi oczyma.
- I jak wrażenia po horrorze? –Zapytałam podnosząc się z łóżka
- Dobrze, Zayn dziś rano zadzwonił do mnie sprawdzić czy ze mną wszystko, okay i czy ma przyjechać. Wiesz może coś o tym? –Zapytała mnie Sam z podejrzeniem w oczach.
- Niewiem, dobra, w co mam się ubrać?- Zapytałam mojej przyjaciółki wymachując jej przed nosem
            Wstałam i razem weszliśmy do garderoby, Sam wybrała dla mnie krótką czarno-czerwoną sukienkę i czarne baletki. Kiedy poszła na dół, Ja w łazience umyłam włosy, zęby, wzięłam szybki prysznic i się przebrałam. Gdy weszłam do kuchni zobaczyłam, kilkadziesiąt kanapek z nutellą. Po prostu marzenie. Od razu wsunęłam wszystko i pojechaliśmy naszym samochodem na zakupy. Sam kupiła nowe baletki i krótką, sukienkę. Miała ich tonę, a Ja chyba ze 3. Ale nieważne, zdecydowałam kupić mandarynkową bokserkę i conversy. Zmęczone zakupami, poszliśmy na koktajl. Ja usiadłam, a Sam poszła zamówić dwa napoje. Nagle ktoś zakrył mi oczy od tyłu i poczułam piękny zapach perfum.
-Zgadnij, kto?- Zapytała osoba, która zakryła moje oczy od tyłu.
- Sam!!- Wydarłam się i zaśmiałam jednocześnie.
            Wtedy Niall odkrył mi oczy i pocałował mnie w usta.
-Przestańcie!- Krzyknął jakiś głos
            Zaciekawiona, oderwałam się od jego ust i zobaczyłam chłopaka z lokami. Uśmiechnął się do mnie, a Ja spojrzałam zaciekawiona na Niall’a.
- A no tak, Em to Harry, Harry to Em. – poinformował nas mój chłopak.
- To Sam, Sam to Harry –przedstawił Zayn.
             Usiedliśmy w piątkę, gadaliśmy i śmialiśmy się. Harry opowiadał historie, które opowiedział mu, Lou- jest ich przyjacielem. Niall, zabrał mnie na chwile na strone.
-O, co chodzi?- Zapytałam, jak zawsze ciekawa
- Nie chciałem, cię informować w taki sposób, ale jest cos, o czym powinieneś wiedzieć
- jesteś żonaty?- Zażartowałam.
- Nie, ale jestem członkiem zespołu One Direction, razem z Zayn’em, Harry’m, Lou i Liam’em.
-, Co?!- Krzyknęłam i uśmiechnęłam się. Poczułam wzrok wszystkich w galerii na mnie. Niall pocałował mnie szybko.
-, Jaka mogłaś mi nie powiedz?- Zapytał, kiedy oderwał się ode mnie.
- Byłam ciekawa, kiedy zechcesz mnie poinformować. A teraz mam pomysł. – Uśmiechnęłam się i opowiedziałam mu o moim genialnym planie.
            Nie podobał mu się on, ale wcieliłam go w życie. Podbiegłam do stolika zapłakana i szybko zabrałam rzeczy. Słyszałam wołające mnie osoby, ale był tak podekscytowana pomysłem, że zapomniała o Sam i odjechałam naszym samochodem. W samochodzie, nie mogłam włączyć radia, bo mój dzwonek w telefonie cały czas dzwonił. Kiedy dojechałam do mieszkania, zabrałam moje ubrania i jak szalona wbiegła do mieszkania. Zamykając przy tym drzwi na klucz. Zamówiła pizze, wiedziałam tu, że Sam przyjedzie sama pierwsza i będę musiała jej wszystko wytłumaczyć. I tak się stało, chwile po odłożeniu słuchawki zadzwonił dzwonek. Wpuściłam Sam, która niestety wiedziała już o moim planie. Lecz nie znała powodu.
- Em, coś ty zrobiła? Wybiegłaś i musiałam jechać z nimi. Co Niall ci powiedział??- Zapytała, odkładając jej torby z ubraniami.
- Zaraz ci opowiem, ale najpierw rozpakuj swoją torbę. –Odpowiedziałam, wskazując na opakowanie, w którym znajdowała się min. sukienka.
             Sam poszła do pokoju, a Ja szukałam w torebce pieniędzy dla sprzedawcy pizzy. Nagle zadzwonił dzwonek, odebrałam pizze i zapłaciłam.
- Sam!!-Krzyknęłam na cały dom.
Nie zeszła, więc zabrałam się za jedzenie pysznej pizzy. Ciasto było miękkie, a składniki dobrane idealnie. Bo kto nie lubi pizzy wegetariańskiej? Po 15minutach, zeszła Sam.
- Pizza?
- Tak, musze ci opowiedzieć o tym, co mi powiedział Niall. Siadaj.
             Sam usiadła i wzięła kawałek pizzy, opowiedziałam, jej wszystko od początku. Sam nap oczątku była obrażona, za to, że jej nie powiedziałam, że Zayn i Niall są w zespole, ale w końcu pogodziliśmy się. Sam włączyła jakąś komedie, była tak zabawna, że nie mogłam pić soku jabłkowego bez wypluwania go. Naszą zabawę przerwał dzwonek do drzwi.
- Hahaha.. Otwarte- wydusiła Sam,
            Zaczęła rzucać we mnie popcornem. Kiedy się śmiałam, nieoczekiwanie jeden trwił w moje usta. Krztusząc mnie.
- Emma, Sam?- Zawołał znajomy głos.
- Tutaj!- Odpowiedziałam
- Cześć słońce- powiedział Niall całując mnie
-, Co robicie? –Zapytał Zayn odrywając się od ust mojej współlokatorki
- A nic, film zabija nas śmiechem i Sam próbowała mnie zabić- powiedziałam śmiejąc się
- Podsumowując norma- powiedziała śmiejąc się Sam- A wy, co tu robicie? Zawsze napadacie na domy o tej porze?
- Tak, jesteśmy znani, jako przystojniacy- odpowiedział żartobliwie zayn, przybijając żółwika z Niall’em.
- W takim razie, co powiecie na śmiertelną dawkę popcornu?- Zapytałam, trójca odpowiedziała potwierdzająco, więc poszłam zrobić go więcej.
-, Co powiecie, na spotkanie z chłopakami z zespołu?- Zawołał, Zayn, tak abym mogła usłyszeć
- Jasne, A kiedy?- Zapytałam wychodząc z kuchni, uzbrojona w dwie michy popcornu.
- Może jutro?- Powiedział Zayn, bo Niall napychał się popcornem.
- Jasne- powiedziała Sam
- No …- przerwałam, bo zadzwonił telefon
            Po długiej rozmowie z Eric’em, pobiegłam na górę, piszcząc z radości. Jak zawsze zapominając o wszystkim i wszystkich. Weszłam do mojego pokoju i wyciągnęłam jedną z walizek. Wciągnełam ją do garderoby i wpakowałam kilka ubrań. Zajęta pakowaniem się nie zauważyłam, kiedy Niall wszedł.
- Kochanie..- Zapytał, bojąc się do mnie podejść. Zauważyłam to i rzuciłam mu się na szyje.
- Nie uwierzysz, mój brat załatwił mi kilku dniowe warsztaty pod okiem Annie Leibovitz-  powiedziałam, piszcząc z zachwytu wróciłam do pakowania.
-Kto? Wybacz, ale nie znam się na fotografach- powiedział, popaczyła na niego z pod łba.
- Annie jest genialną fotografką. Ale nieważne nie mogę uwierzyć, Eric jest cudowny- powiedziałam wróciła do zajęcia.
            Niall, wyszedł a Ja podekscytowana wpakowałam m.in. ciemne rurki i conversy. Pakowanie zabrało mi sporo czasu, ale byłam gotowa. Mój kochany brat miał przyjechać dopiero rano, więc zeszłam tak samo podekscytowana jak weszłam na dół. Niall, Sam i Zayn siedzieli na kanapie, nie chcąc im przeszkadzać weszłam po cichutku do kuchni. Zjadłam Tosta i wypiłam sok pomarańczowy znajdujący się na dnie lodówki.
- Emma- zaczął mówić głos Sam, popatrzyłam na nią. Na jej twarzy gościł smutek, który zaraz miała się zmienić.
- Zanim cos powiesz, powiem ci, że jedziesz ze mną. Mój brat załatwił też tobie warsztaty z Jonathan’em Huor- powiedziałam, wprawiając ją w osłupienie.
- Jedziesz na warsztaty do Nowego Yorku ze mną- krzyknęłam jej do ucha
             Po chwili skakała z radości, chłopcy to zobaczyli i zaczeli się śmiać. Uspokoiłam ją i opowiedziałam im o wszystkim. Sam nie została bo musiała  się spakować.





sobota, 11 lutego 2012

VI

(Oczami Zayn’a)
-Przejdziemy się..- Powiedziała Sam
-Ja tam wole zrobić coś innego- następnie delikatnie i czule pocałowałem Ją w usta.
-Też to wolę- powiedziała, odrywając się od moich ust, poczym namiętnie ją pocałowałem.
            Szliśmy wzdłuż strumienia w parku, Sam opowiadało o sobie. Kiedy doszliśmy do domu, zauważyliśmy dwie sylwetki w oknie, co oznaczało że Niall jest tam.
-Może chcesz wejść. Niall też jest.
            Zgodziłem się i weszliśmy do środka mieszkania, kiedy zauważyliśmy Em na rękach Niall’a całujących się namiętnie. Z przyzwyczajenia, zagwizdałem. Speszyło to ich, więc Niall odstawił Emme na podłogę.

(Oczami Sam)
           
            Widzę, że Em jest też szczęśliwa. Postanowiliśmy w czwórkę rozpakować kartony, mi pomagał Zayn, a Emmie Niall. Z pokoju Emmy ciągle wydobywał się śmiech. Ja z Zaynem byliśmy bardziej namiętni. Kiedy Zayn wieszał moje ubrania w garderobie, weszłam na twitter i zaktualizowałam post:
od @SamSmith jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem
            Zgłodniałam, więc poszła do kuchni, zostawiając krytyka Zayn samego z moimi ciuchami. Zobaczyłam na stole sałatkę cezar, a obok karteczkę:
Sam
     Wiedziałam, że przyjdziesz coś zjeść, nie ładnie, nie ładnie
A dieta??!!
PS: Tak świetnie całuje!!;P
Wiadomość krótka, ale zrozumiała. Czym prędzej zjadłam sałatkę i poszłam na górę. Nie podrodzę ,ale poszłam do Emmy. Niall właśnie atakował Ja łaskotkami, jej pokuj wyglądał bardzo podobnie do tego w Leeds. Wyszłam aby im nie przeszkadzać i pobiegłam do Zayna. Który na mnie czekał, wiedziałam że zanosi się na coś większego niż pocałunki ,więc zamknęłam drzwi na klucz.

(Oczami Niall’a)

-Jesteś cudowna i kocham cię –po tych słowach pocałowałem ją namiętnie.
            Pragnęliśmy siebie nawzajem, ale … oboje znaliśmy umiar. Postanowiłem wyjść ponieważ, było już późno.
-Musimy się zbierać niestety, myślisz że z Sam i Zayn’em wszystko ok.?- zapytałem kiedy podchodziliśmy do pokuj Sam.
-Myślisz ,ze oni …. No wiesz.
- Z Zayn’em wszystko możliwe-powiedziałem i zapukaliśmy, słyszeliśmy szmer jakby zbierali coś. Po chwili wyszedł Zayn i pożegnał się z Em. Zdziwiło mnie jego zachowaniem, lecz wyszliśmy z mieszkania.
-Stary, czy ty to z nią zrobiłeś?? –Na moje pytanie uśmiechną się tylko.

(Oczami Emmy)

-Sam.? –Zapytałam wchodząc do pokoju, nikogo w nim nie było.
 -Tu jestem, już wychodzę, musiałam ułożyć rzeczy
-Jak nie chcesz gadać, nie gadaj Ja i Niall i tak wiemy, co zrobiliście!!–Nagle wyszła Sam.
- Em, nie jesteśmy dziećmi.
-Wiem Sam. Jesteś najbardziej odpowiedzialną osoba, jaką znam. –Powiedziałam, przytulając ją
-, Co powiesz na wieczorny maraton filmowy? – Zapytała Sam, potwierdzająco kiwnęłam głową i wyszłam się przebrać w piżamę. Schodząc na dół poczułam zapach popcornu. Sam siedziała z nim na kanapie.
- Nie zjedz wszystkiego –powiedziałam, wchodząc do kuchni, a wychodząc z miską pełną owoców.
- To, co, Horror, komedia czy triler?- Zapytała mnie Sam
- Jestem za horrorem –powiedziałam, biorąc wielka garść popcornu.
            Sam wybrała, film na podstawie książki, którą czytałam. Mój ulubiony fragment książki to:, „Gdy dojechałem do wielkiego drzewa gdzie znajdował się domek na drzewie, szybko zsiadłem z roweru i wyciągnąłem długi i gruby sznur z plecaka. Stanąłem na krześle i zawiązałem pętle na szyi, a drugi koniec do jednej z gałęzi. Przeżegnałem się i nagle u moich stóp nie było krzesła, miałem zaciśnięte gardło i już wiedziałem, że zaraz odejdę z tego świata. Wydałem z siebie ostatnie piękne i dźwięczne tchnienie, a po chwili wyszedłem z siebie i stanąłem obok. Stało się byłem duchem! Po chwili zobaczyłem przybiegających sanitariuszy, próbujących mnie ratować. Nie udało się to im., Gdy było wiadomo, że to zgon, umarłem nawet duchem.”
            Film był świetny, a Sam przerażona. Obiecałam jej, że będę z nia dziś spać i tak też zrobiłam. Poszłysmy do mnie, kiedy Sam zasneła wziełam komórkę i wysłałam sms’a do Niall’a. „ Poinformuj Zayna, żeby przyjechał rano
 Sam jest przerażona horrorem
dobranoc ,skarbie xoxox
Niall odpisał od razu.
Powiem rano, mam nadzieje,
 że ty też będziesz potrzebowała pocieszenia
Słodkich snów xoxox
            Uśmiechnełam się do telefonu i odpłynęłam.


**
 ,„Gdy dojechałem do wielkiego drzewa gdzie znajdował się domek na drzewie, szybko zsiadłem z roweru i wyciągnąłem długi i gruby sznur z plecaka. Stanąłem na krześle i zawiązałem pętle na szyi, a drugi koniec do jednej z gałęzi. Przeżegnałem się i nagle u moich stóp nie było krzesła, miałem zaciśnięte gardło i już wiedziałem, że zaraz odejdę z tego świata. Wydałem z siebie ostatnie piękne i dźwięczne tchnienie, a po chwili wyszedłem z siebie i stanąłem obok. Stało się byłem duchem! Po chwili zobaczyłem przybiegających sanitariuszy, próbujących mnie ratować. Nie udało się to im., Gdy było wiadomo, że to zgon, umarłem nawet duchem.” –to nie jest fragment książki, tylko krótkiego opowiadanie, horrorystyczne; D, którego napisałam.
   Od nastepnego VII rozdziału ,zaczynam pisać wydarzenia oczami Emmy.