sobota, 11 lutego 2012

VI

(Oczami Zayn’a)
-Przejdziemy się..- Powiedziała Sam
-Ja tam wole zrobić coś innego- następnie delikatnie i czule pocałowałem Ją w usta.
-Też to wolę- powiedziała, odrywając się od moich ust, poczym namiętnie ją pocałowałem.
            Szliśmy wzdłuż strumienia w parku, Sam opowiadało o sobie. Kiedy doszliśmy do domu, zauważyliśmy dwie sylwetki w oknie, co oznaczało że Niall jest tam.
-Może chcesz wejść. Niall też jest.
            Zgodziłem się i weszliśmy do środka mieszkania, kiedy zauważyliśmy Em na rękach Niall’a całujących się namiętnie. Z przyzwyczajenia, zagwizdałem. Speszyło to ich, więc Niall odstawił Emme na podłogę.

(Oczami Sam)
           
            Widzę, że Em jest też szczęśliwa. Postanowiliśmy w czwórkę rozpakować kartony, mi pomagał Zayn, a Emmie Niall. Z pokoju Emmy ciągle wydobywał się śmiech. Ja z Zaynem byliśmy bardziej namiętni. Kiedy Zayn wieszał moje ubrania w garderobie, weszłam na twitter i zaktualizowałam post:
od @SamSmith jestem najszczęśliwszą dziewczyną pod słońcem
            Zgłodniałam, więc poszła do kuchni, zostawiając krytyka Zayn samego z moimi ciuchami. Zobaczyłam na stole sałatkę cezar, a obok karteczkę:
Sam
     Wiedziałam, że przyjdziesz coś zjeść, nie ładnie, nie ładnie
A dieta??!!
PS: Tak świetnie całuje!!;P
Wiadomość krótka, ale zrozumiała. Czym prędzej zjadłam sałatkę i poszłam na górę. Nie podrodzę ,ale poszłam do Emmy. Niall właśnie atakował Ja łaskotkami, jej pokuj wyglądał bardzo podobnie do tego w Leeds. Wyszłam aby im nie przeszkadzać i pobiegłam do Zayna. Który na mnie czekał, wiedziałam że zanosi się na coś większego niż pocałunki ,więc zamknęłam drzwi na klucz.

(Oczami Niall’a)

-Jesteś cudowna i kocham cię –po tych słowach pocałowałem ją namiętnie.
            Pragnęliśmy siebie nawzajem, ale … oboje znaliśmy umiar. Postanowiłem wyjść ponieważ, było już późno.
-Musimy się zbierać niestety, myślisz że z Sam i Zayn’em wszystko ok.?- zapytałem kiedy podchodziliśmy do pokuj Sam.
-Myślisz ,ze oni …. No wiesz.
- Z Zayn’em wszystko możliwe-powiedziałem i zapukaliśmy, słyszeliśmy szmer jakby zbierali coś. Po chwili wyszedł Zayn i pożegnał się z Em. Zdziwiło mnie jego zachowaniem, lecz wyszliśmy z mieszkania.
-Stary, czy ty to z nią zrobiłeś?? –Na moje pytanie uśmiechną się tylko.

(Oczami Emmy)

-Sam.? –Zapytałam wchodząc do pokoju, nikogo w nim nie było.
 -Tu jestem, już wychodzę, musiałam ułożyć rzeczy
-Jak nie chcesz gadać, nie gadaj Ja i Niall i tak wiemy, co zrobiliście!!–Nagle wyszła Sam.
- Em, nie jesteśmy dziećmi.
-Wiem Sam. Jesteś najbardziej odpowiedzialną osoba, jaką znam. –Powiedziałam, przytulając ją
-, Co powiesz na wieczorny maraton filmowy? – Zapytała Sam, potwierdzająco kiwnęłam głową i wyszłam się przebrać w piżamę. Schodząc na dół poczułam zapach popcornu. Sam siedziała z nim na kanapie.
- Nie zjedz wszystkiego –powiedziałam, wchodząc do kuchni, a wychodząc z miską pełną owoców.
- To, co, Horror, komedia czy triler?- Zapytała mnie Sam
- Jestem za horrorem –powiedziałam, biorąc wielka garść popcornu.
            Sam wybrała, film na podstawie książki, którą czytałam. Mój ulubiony fragment książki to:, „Gdy dojechałem do wielkiego drzewa gdzie znajdował się domek na drzewie, szybko zsiadłem z roweru i wyciągnąłem długi i gruby sznur z plecaka. Stanąłem na krześle i zawiązałem pętle na szyi, a drugi koniec do jednej z gałęzi. Przeżegnałem się i nagle u moich stóp nie było krzesła, miałem zaciśnięte gardło i już wiedziałem, że zaraz odejdę z tego świata. Wydałem z siebie ostatnie piękne i dźwięczne tchnienie, a po chwili wyszedłem z siebie i stanąłem obok. Stało się byłem duchem! Po chwili zobaczyłem przybiegających sanitariuszy, próbujących mnie ratować. Nie udało się to im., Gdy było wiadomo, że to zgon, umarłem nawet duchem.”
            Film był świetny, a Sam przerażona. Obiecałam jej, że będę z nia dziś spać i tak też zrobiłam. Poszłysmy do mnie, kiedy Sam zasneła wziełam komórkę i wysłałam sms’a do Niall’a. „ Poinformuj Zayna, żeby przyjechał rano
 Sam jest przerażona horrorem
dobranoc ,skarbie xoxox
Niall odpisał od razu.
Powiem rano, mam nadzieje,
 że ty też będziesz potrzebowała pocieszenia
Słodkich snów xoxox
            Uśmiechnełam się do telefonu i odpłynęłam.


**
 ,„Gdy dojechałem do wielkiego drzewa gdzie znajdował się domek na drzewie, szybko zsiadłem z roweru i wyciągnąłem długi i gruby sznur z plecaka. Stanąłem na krześle i zawiązałem pętle na szyi, a drugi koniec do jednej z gałęzi. Przeżegnałem się i nagle u moich stóp nie było krzesła, miałem zaciśnięte gardło i już wiedziałem, że zaraz odejdę z tego świata. Wydałem z siebie ostatnie piękne i dźwięczne tchnienie, a po chwili wyszedłem z siebie i stanąłem obok. Stało się byłem duchem! Po chwili zobaczyłem przybiegających sanitariuszy, próbujących mnie ratować. Nie udało się to im., Gdy było wiadomo, że to zgon, umarłem nawet duchem.” –to nie jest fragment książki, tylko krótkiego opowiadanie, horrorystyczne; D, którego napisałam.
   Od nastepnego VII rozdziału ,zaczynam pisać wydarzenia oczami Emmy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz